Magdalena Mądra

Ani to, ani tamto

instalacja przedstawiona w formie makiety

kubik o wymiarach 3 x 3 x 3 m w przestrzeni 30,5 x 19,2 x 18,7 m, czarny z zewnątrz, w środku wyklejony szklanymi panelami i oświetlony rzędem świetlówek; stacjonarny telefon na wysokim postumencie; nagranie audio do odsłuchania w słuchawce telefonu (rozmowa z Terrencem McKenną na temat apokalipsy); postfotografia

„Apokalipsa jest rozczarowująca“ [Jacques Derrida]

W języku przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy uczucie przykrości i niewygody oraz obniżenie zdolności rozpoznawania przedmiotów wskutek niewłaściwego rozkładu bądź zakresu luminacji nazywa się olśnieniem. Utrata wzroku w wyniku fotometrii, towarzysząca wychodzącemu z jaskini Platona i podróżującemu do Damaszku Szawłowi oksymoronicznie pozwoliła dostrzec to, co istnieje naprawdę. Od objawienia już tylko krok do apokalipsy, która jest nie tylko odsłonięciem, ale końcem tego, co znane. 

Będąc wychowywana w religii literalnie przywiązanej do biblijnej historii, dorastałam w cieniu widma końca świata. Wizje proroków ożywały podczas gwałtownych burz, lektur zatytułowanych tak obrazowo, jak Żeromskiego „Rozdziobią nas kruki i wrony“ i wszystkich popularnych apo, post-apo końca XX wieku.

Widma końca świata powracają w katastroficznych wizjach antropocenu, w których prawość przestaje być biletem do przetrwania. Nie dlatego, że przyjdzie koniec, on nas najprawdopodobniej rozczaruje. 

Gdy rzuca się na Ciebie złudna barwa białego światła: zamknij oczy.